Do lukrowania użyłam najprostszego na świecie lukru (szklanka cukru pudru ubita z 1 białkiem) i rękawa cukierniczego.Jeśli nie macie w domu rękawa możecie użyć tutek
zwiniętych z papieru do pieczenia,albo strzykawki z małym otworem. Zabawa była świetna i przekonałam się,że wszystko jest dla ludzi.Dlatego gorąco namawiam was do dekorowania pierniczków,albo innych ciasteczek jeszcze przed świętami(najlepiej razem,rodzinnie ze swoimi pociechami,albo drugą połówką),gdyż jest to dość pracochłonne i tuż przed godziną zero możecie nie mieć już na to ani sił ani czasu. Jak wyszło? Nie wiem.Sami oceńcie.
Ładnie Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję,starałam się,żeby nie straszyły;)
Usuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńcudne, u mnie pewnie pierwsze lukrowanie będzie w ten weekend :)
OdpowiedzUsuńTo życzę miłej zabawy:)
UsuńBardzo ładne:))) i nie straszą.. jak to napisałaś:))
OdpowiedzUsuńCieszę się.Tak jak pisałam robiłam to po raz pierwszy i nie wiedziałam co z tego wyniknie.
Usuń