wtorek, 2 kwietnia 2013

Dziecko potrafi

Okres świąt to mnóstwo wolnego czasu. Gdy wszystko już przygotowane, nie ma czego gotować, czas dla dzieciaków w kuchni. W wolnej chwili zabrałyśmy się więc z Werą za testowanie babeczek Gellwe, ale nie takich zwykłych babeczek bo dla prawdziwych księżniczek.


Jeszcze przed dekoracją wyglądały tak, ale zanim doszłyśmy do takiego etapu....


Testowała właściwie Wera (w maju skończy 5 lat), pierwszy raz to ja byłam pomocnikiem a nie moje dziecko. Potrzebna byłam tylko do upieczenia tego, co przygotowała Wera. Zrobienie babeczek Gellwe było niezwykle proste i przyjemne a do tego ten różowy kolor.


W opakowaniu poza mieszanką do przygotowania ciastka i kremu znalazły się również perełki do degustacji.


I co jest bardzo ważne dla mojego szkraba.....w kartoniku ukryła się niespodzianka-> naklejki z księżniczkami, które każdej 5 latce zawrócą w głowie.


Gdy po kilkunastu minutach pieczenia i kilkunastu minutach studzenia babeczki były gotowe do dekoracji, Wera przystąpiła do działania. Uwaga tutaj też zostałam zatrudniona, ktoś musiał nałożyć krem :D


Teraz nadeszła chwila prawdy, test!


Okazało się, że moje dziecko polubiło babeczki, które sama przygotowała :D A ja mogę polecić je każdemu rodzicowi, którego pociecha garnie się do wypiekania ciasteczek. Babeczki nie zawierają konserwantów i sztucznych barwników a rozwijają samodzielność i  poprzez dekorowanie wyobraźnię twojego dziecka. To świetna sprawa zarówno na imprezę dla dzieciaków jak i niedzielne, wspólne wypiekanie z mamą.

4 komentarze:

  1. Ja uwielbiam ich babeczki różane!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te babeczki wyszły, taki różowe :)
    Śliczna dziewczynka rośnie z niej kucharka

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna relacja,moja coreczka piekla ostatnio babe migdalowa,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń