Jadę sobie autkiem i słyszę reklamę smalczyku roślinnego, myślę sobie trzeba spróbować. Poszukałam, znalazłam i wypróbowałam. Smakowita Pajda zaskoczyła mnie smakiem przypominającym moje, pierwsze wakacje na wsi, zapachem prawdziwego, smakowitego smalczyku i składem (żadnych E!) . Mimo, że smalczyk produkowany jest z tłuszczów i olejów roślinnych smakuje dokładnie jak ten przygotowywany przez moją babcię. Jak dla mnie świetna propozycja i z chęcią wypróbuję druga opcję z dodatkiem ogrodowych ziół.
Składniki:
- 250 g batatów
- 230 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 20 g otrąb pszennych
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 g brązowego Muscovado ( ciemnego)
-
1 łyżeczka kolorowego, mielonego pieprzu
- 1 łyżeczka soli morskiej
- 120 ml oleju rzepakowego
- 1 duża łyżka roztopionego smalczyku roślinnego (Smakowita Pajda z jabłkiem i cebulką)
- 1 jajko
- 150 g jogurtu naturalnego
- odrobina świeżego imbiru
- smakowita pajda z cebulką i jabłkiem
- 40 g boczku delikatnie wędzonego
- 30 g ulubionych orzechów prażonych, zmielonych
- duża szczypta suszonego tymianku
- 100 g suszonej żurawiny
- garść tartego sera Radamer
Bataty obieramy i gotujemy ok. 10 minut w lekko osolonej wodzie. Odcedzamy i miksujemy na gładko. Dodajemy mąkę, otręby, proszek do pieczenia, cukier, pieprz, sól morską, olej rzepakowy, roztopioną Smakowitą Pajdę, jajo, jogurt i orzechy i miksujemy na gładkie, sprężyste ciasto. Pokrojony w kosteczkę boczek podsmażamy na smalczyku roślinnym, dodajemy drobno posiekany (obrany) imbir i żurawinę. Razem z tymiankiem dodajemy do ciasta i mieszamy wszystko łyżką.
Ciasto przekładamy do papilotek, posypujemy tartym serem i pieczemy ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Podajemy z gałązką tymianku i orzechami.
Smacznego!
Ten przepis bierze udział w zabawie kulinarnej " Smakowita Pajda to kulinarna frajda!", której sponsorem są ZT Kruszwica S.A producent smalczyku roślinnego Smakowita Pajda.
Muffiny wyglądają pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
pysznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zapraszam do wypróbowania- smak was zaskoczy.
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj tez kupilam ten wyrob i nie jestem nim tak usatysfakcjonowana co Ty. Dla mnie byl wrecz niesmaczny. Rozrodnione ala skwarki placza sie pomiedzy zebami, tluszcz roslinny, jak to tluszcz roslinny, osadza sie na podniebieniu, a w smaku.... nijaki taki. Lepiej zjesc zwykly smalec, najlepiej wlasnej roboty raz na jakis czas, tez bedzie bez e. Ja nie polecam.
OdpowiedzUsuńLuiza, ja jestem w wielkim szoku, bo naprawdę mi smakuje. Może dlatego, że wole produkty pochodzenia roślinnego- nie wiem? Ale wiem,że mam ochotę spróbować 2 propozycji smakowej. Mam nadzieję, że mimo tego pokombinujesz z przepisem i zrobisz sobie muffinki z batatami.
UsuńSorry Alicja, że na twoim blogu, ale Luiza właśnie dla mnie mega zaletą tego tluszczyku jest to, że w odróżnieniu od smalcu zwierzęcego nie osadza sie na podniebieniu. Mój mąz twierdzi nawet, że on jest zbyt delikatny - orzekłam zatem domowo, że to "babski" smalczyk:)
Usuńp.s. Alicja pieknę muffiny:):):)
Dziewczyny nie mam nic przeciwko dodawaniu swoich opinii. W końcu po to są komentarze, by móc wymieniać się poglądami.
UsuńCo do smalczyku na całe szczęście ludzie mają zróżnicowane gusta- więcej dla mnie :)
Świetny przepis a do tego to idealne zdjęcie. Trzeba wypróbować.
OdpowiedzUsuń